środa, 10 sierpnia 2011
Po co nam izotoniki
Tego posta piszę sprowokowany dyskusją na facebooku dotyczącą porównania izotoników. Ze wsząt jesteśmy atakowani reklamami napojów izotonicznych i hipertonicznych. "Podczas długotrwałego wysiłku pocimy się wydalając cenne sole mineralne z organizmu, zaburzając równowagę elektrolitów, ect., ect., ect. Tylko nasz izotonik pomoże wam, w szybkim czasie uzupełnić brakujące minerały". Jak pot jest - każdy widzi. Ano pot jest słony. Niewątpliwie minerały "uciekają" z organizmu podczas intensywnych (długotrwałych ćwiczeń) ale jak to jest z tą równowagą w organizmie i co właściwie należałoby uzupełniać? Nie jestem specjalistą w w medycynie - jestem tylko zwykłym zjadaczem gazet. Właśnie w numerze "styczeń-luty" periodyka "Bieganie", z 2010r znalazłem ciekawy artykuł Marka Tronina na temat Kurczy. Dla nie mających dostępu do wersji papierowej w/w quasi miesięcznika postaram się streścić tutaj fragment tego artykułu. Pan Tronin powołuje się na badania Martina Schwellnusa z uniwersytetu w Kapsztadzie (nie podaje jednak źródła). No i najważniejsze (dla mnie - nigdy nie miałem kurczy ;-)) spostrzeżenie. Podczas długotrwałego wysiłku w organizmie poziom elektrolitów nie spada ale rośnie. Jak to się dzieje? Chodzi o to, że mimo iż pot jest słony (zawiera sole mineralne) jest jednak hipotoniczny czyli mniej w nim soli niż w osoczu. Pocąc się wydalamy z organizmu o wiele więcej wody niż soli. W związku z tym stężenie minerałów w organizmie zamiast spadać rośnie.Kilka liczb na poparcie tezy? Litr krwi zawiera około 3,2g soli. Litr potu - około 1,1g. Brzmi sensownie? W takim razie po co nam izotoniki? :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz